Gramy z Treflem Sopot

4 miesiące temu | 18.06.2024, 13:38
Gramy z Treflem Sopot

Debiutujący w roli pierwszego szkoleniowca Krzysztof Roszyk i jego Trefl Sopot zagrają w środę o godz. 19 w hali CRS. Stelmet Enea BC chce poprawić swój dotychczasowy bilans w Energa Basket Lidze. 

Z pracą w roli szkoleniowca pożegnał się Marcin Kloziński. Klub nie był zadowolony z gry zespołu, który odniósł tylko jedno zwycięstwo i poniósł sześć porażek. Trwają poszukiwania nowego trenera, a jego obowiązki przejął asystent Krzysztof Roszyk. Pochodzący z Bolesławca trener przez wiele lat występował na parkietach koszykarskiej ekstraklasy. Przyjeżdżał do Zielonej Góry jako gracz Czarnych Słupsk i Trefla Sopot. Prywatnie jest bardzo dobrym kolegą naszego kapitana Łukasza Koszarka, z którym poznał się jeszcze w czasach występów w Polonii Warszawa. 

Trefl, którego skład na papierze prezentuje się bardzo solidnie, na razie zawodzi. Dziennikarz Karol Wasiek twierdzi, że przyczyną takiej postawy niekoniecznie są urazy graczy. - Wydaję mi się, że problemem jest także brak lidera. Miał być nim rozgrywający Ian Baker, ale nie wykazuje takich cech. Pod koszem Trefl wygląda bardzo przyzwoicie, ale Leończykowi i Milianovićowi nie ma jak dostarczać piłki - twierdzi redaktor WP Sportowych Faktów w ligowym magazynie.  

W dotychczasowych siedmiu spotkaniach gracze Trefla notują średnio tylko 17 asyst i trafiają 43.8% rzutów z gry. Dla porówniania gospodarze mają średnie 22.4 asyst na mecz i 52.5% skuteczności z gry. Oba zespoły oddały do tej pory niemal tyle samo rzutów za trzy (164 Stelmet Enea BC ,rywale 163), ale w tym elemencie zielonogórzanie są mają przewagę 40% nad 29.9% Trefla. 

Przed sezonem trener Kloziński zdecydował się zmienić playbook swojej drużyny. Wyciągamy z niego zagrywkę "dwa dół" dla Pawła Leończyka, którą do tej pory umiejętnie czytają rywale żółto-czarnych. Zapraszamy do Pokoju Trenerskiego. 



Stałym cyklem naszych zapowiedzi jest rubryka "Pod lupą", w której asystent Jakub Lewandowski, zapoznaje czytelników z ciekawymi postaciami w składzie rywali. Czytajcie, a później wnikliwie obserwujcie, ile razy gracz z numerem "4" na koszulce, pójdzie na prawdą rękę. 

Pod lupą

Ian Baker - dynamiczny amerykański rozgrywający, dysponuje dobrym rzutem z dystansu, lubi szybką grę. Często szuka możliwości zaatakowania na jego mocniejszą prawą rękę w pierwszych sekundach akcji. W poukładanym ataku odnajduje się jako strzelec po koźle oraz dobry kreator dla rollujących wysokich w akcjach pick and roll.

Paweł Leończyk - doświadczony podkoszowy, zawodnik uwielbiający grę tyłem do kosza oraz akcję typu short roll [po postawieniu zasłony rozgrywający odnajduje zawodnika wysokiego w okolicach linii rzutów osobistych - pokażemy to wkrótce w Pokoju Trenerskim - red.]. Dodatkowo jest bardzo niebezpieczny na atakowanej tablicy.  


Milan Milovanovic - walczak spod kosza. Uwielbia kontakt, często gra na granicy faulu, lubi także gry psychologiczne z przeciwnikiem [przekonał się o tym w ubiegłym sezonie Vladimir Dragicevic - red.]. To najlepszy zbierający w ataku w całej lidze, który świetnie potrafi wywalczyć pozycję pod koszem.

Kolenda vs. Koszarek

Słabszy początek sezonu ma utalentowany rozgrywający Łukasz Kolenda ('99). W dotychczasowych spotkaniach trafia ledwie 30.9% za 2 i 20.6 % rzutów za trzy punkty. Gra średnio około 24 minut. Jego rywal po drugiej stronie parkietu Łukasz Koszarek na razie świetne spotkania (jak z Arką) przeplata słabszymi (jak z Eniseyem). Jesteśmy ciekawi, jak wypadnie starcie dwóch pokoleń rozgrywających na boisku.

Porównajmy statystyki dwóch panów o takich samych inicjałach. Gdy dodamy do tego informację, że Łukasz Kolenda pochodzi z Ełku (jest ełczaninem!), można by pokusić się o pewną słowną zabawę. Małe derby Ełku - to jedyne, co przychodzi nam do głowy. Pomożecie? 

Łukasz Koszarek - 5.4 punktów, 50% za 2, 26.9% za trzy, 50% za 1, 6.4 asyst, 1.7 strat, 1.4 przechwytów, 22:28 średni czas gry
Łukasz Kolenda - 8.9 punktów, 30.6% za 2, 21.9% za trzy, 70% za 1, 3.0 asyst, 1.7 strat, 1.1 przechwytów, 23:35 średni czas gry


Według redaktora Przeglądu Sportowego Rafała Tymińskiego, rozgrywający europesjkiego formatu rodzi się kraju nad Wisłą co piętnaście lat. Taka różnica wieku dzieli nie tylko Łukasza Koszarka z byłym graczem Śląska Wrocław Robertem Kościukiem ('69), ale także obu Łukaszów. Kolenda w końcu zaczął być połowywany do kadry i wchodzi w dorosłą koszykówkę. Spieszmy się go oglądać, zanim wyfrunie z Polski. 

Środowy mecz rozpocznie się o godz. 19:00. Bilety na to spotkanie kupicie bezpośrednio z naszej nowej strony. Wystarczy kliknąć w przycisk "Kup bilety". Gorąco zapraszamy na trybuny hali CRS. 

Udostępnij
 
5473080