5 miesięcy temu | 18.06.2024, 16:18
W niedzielny wieczór Zenit Sankt Petersburg okazał się lepszy od zielonogórskiego Zastalu Enei BC i wygrał w Zielonej Górze 94:74.
Goście do niedzielnego spotkania przystępowali jako niepokonana drużyna w lidze VTB. Na nieszczęście zielonogórskiego klubu ten status został utrzymany.
Mecz w pigułce: Już od pierwszej minuty Zenit dominował na parkiecie. Goście wydawali się szybsi, więksi i lepsi w podejmowaniu decyzji. Choć Zastal Enea BC w trakcie całego meczu próbował "szarpać", to zwycięstwo rosyjskiej drużyny nie było zagrożone ani przez moment. Zastal Enea BC przegrał w niedzielę wszystkie cztery kwarty, choć dwie ostatnie nieznacznie - dwoma i trzema punktami. W zespole gości na parkiecie doskonale radzili sobie Gudaitis (tylko jeden przestrzelony rzut z gry) oraz Baron (cztery trafione trójki). Zielonogórzanie mogli najbardziej liczyć na Groselle'a (23 punkty, 8 zbiórek) oraz Richarda (13) i Berzinsa (12).
Zielonogórski bohater: Zdecydowanie Geoffrey Groselle - amerykański center z powodzeniem walczył z cięższym o 20 kilogramów Arturasem Gudaitisem. Jak już pisaliśmy wyżej - zdobył w tym meczu 23 punkty, miał 8 zbiórek, a także sześciokrotnie wymuszał faule rywali.
Niespodzianka: Trudno mówić o jakiejkolwiek niespodziance - Zenit przed meczem był stawiany w roli faworyta i doskonale się z tej roli wywiązał.
Cytat: "Myślę, że to pierwszy mecz w tym sezonie, kiedy drużyna nie wyszła na parkiet z odpowiednim nastawieniem. Mieliśmy za dużo respektu dla rywala" powiedział po meczu trener Żan Tabak.