Zastal Enea BC rozjechał Hydrotruck
5 miesięcy temu | 18.06.2024, 16:19
Dziesiąte zwycięstwo Zastalu Enei BC w rozgrywkach Energa Basket Ligi stało się faktem! Zielonogórski zespół pokonał Hydrotruck Radom 111:80.
Trzydzieści siedem to z pewnością liczba opisująca ten mecz w naszym wykonaniu. Tyle zbiórek miał w tym meczu Zastal Enea BC. Co więcej - miał też trzydzieści siedem asyst. Według przedmeczowych statystyk Zastal Enea BC asystował w każdym spotkaniu średnio 23,8 raza, więc powtórzymy - teraz było to 37 asyst.
Mecz w pigułce: Zastal Enea BC rozpoczął ten mecz tak, jakby miał walczyć o życie. Nie było mowy o tym, że drużyna z Radomia może liczyć na lekceważące podejście. Choć pierwsze prowadzenie za sprawą celnego rzutu Filipa Zegzuły objął Hydrotruck, to kilka akcji później Zastal prowadził już 12:2. Zielonogórska drużyna nie zatrzymywała się - po pierwszej kwarcie prowadziła już piętnastoma punktami. Druga kwarta była jedyną, w której radomianie dość znacząco odrabiali straty - potrafili dojść do Zastalu Enei BC na dziewięć oczek, jednak to było wszystko, na co było ich stać w tym meczu. Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej - Brett Prahl otworzył wynik tej kwarty celnym hakiem, a potem znów byliśmy świadkami koncertu Zastalu Enei BC. Od stanu 55:41 zielonogórzanie doszli do wyniku 69:41 notując run 14:0. Przewaga ta z większymi lub mniejszymi wahaniami utrzymywała się do ostatniego gwizdka spotkania, które celnym rzutem za trzy zakończył Kacper Traczyk.
Zielonogórski bohater: Cała drużyna Zastalu Enei BC była dziś bohaterami. Zdobycie 37 asyst to nie lada wyczyn. Pobiliśmy swój zeszłoroczny rekord, ktory wynosił 36 asyst w meczu. O ile dobrze udało nam się sprawdzić statystyki, w ostatniej dekadzie wyższy wynik zdarzył się tylko raz, kiedy dwa lata temu drużyna Anwilu zdobyła ich aż 42. To historyczny wyczyn, za który "odpowiedzialna" jest cała drużyna. Cały Zastal był wczoraj prawdziwym kolektywem.
Trzydzieści siedem to z pewnością liczba opisująca ten mecz w naszym wykonaniu. Tyle zbiórek miał w tym meczu Zastal Enea BC. Co więcej - miał też trzydzieści siedem asyst. Według przedmeczowych statystyk Zastal Enea BC asystował w każdym spotkaniu średnio 23,8 raza, więc powtórzymy - teraz było to 37 asyst.
Mecz w pigułce: Zastal Enea BC rozpoczął ten mecz tak, jakby miał walczyć o życie. Nie było mowy o tym, że drużyna z Radomia może liczyć na lekceważące podejście. Choć pierwsze prowadzenie za sprawą celnego rzutu Filipa Zegzuły objął Hydrotruck, to kilka akcji później Zastal prowadził już 12:2. Zielonogórska drużyna nie zatrzymywała się - po pierwszej kwarcie prowadziła już piętnastoma punktami. Druga kwarta była jedyną, w której radomianie dość znacząco odrabiali straty - potrafili dojść do Zastalu Enei BC na dziewięć oczek, jednak to było wszystko, na co było ich stać w tym meczu. Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej - Brett Prahl otworzył wynik tej kwarty celnym hakiem, a potem znów byliśmy świadkami koncertu Zastalu Enei BC. Od stanu 55:41 zielonogórzanie doszli do wyniku 69:41 notując run 14:0. Przewaga ta z większymi lub mniejszymi wahaniami utrzymywała się do ostatniego gwizdka spotkania, które celnym rzutem za trzy zakończył Kacper Traczyk.
Zielonogórski bohater: Cała drużyna Zastalu Enei BC była dziś bohaterami. Zdobycie 37 asyst to nie lada wyczyn. Pobiliśmy swój zeszłoroczny rekord, ktory wynosił 36 asyst w meczu. O ile dobrze udało nam się sprawdzić statystyki, w ostatniej dekadzie wyższy wynik zdarzył się tylko raz, kiedy dwa lata temu drużyna Anwilu zdobyła ich aż 42. To historyczny wyczyn, za który "odpowiedzialna" jest cała drużyna. Cały Zastal był wczoraj prawdziwym kolektywem.
Sponsorzy i Partnerzy
Sponsorzy
Partner Foto/Video
Partner motoryzacyjny
