Wysoka porażka z CSKA Moskwa. 64:104.

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 14:55
Wysoka porażka z CSKA Moskwa. 64:104.

Nie tak wymarzyliśmy sobie powrót rosyjskiej drużyny do naszej hali. Stelmet Enea BC Zielona Góra uległ gościom z Moskwy aż 64:104.

Jeszcze przed meczem byliśmy świadkami poruszającego momentu. Naszymi gośćmi byli Jasiek Mieszkiełło i jego rodzina. Chłopiec od dawna jest kibicem zielonogórskiej koszykówki, jednak ze względu na poważną chorobę nie jest w stanie często odwiedzać hali CRS. Dzięki pomocy środowiska koszykarskiego mogliśmy przygotować i wyświetlić na telebimach krótki film, w którym bohaterowie Jaśka wspierają go w dalszej walce z guzem mózgu.

Tuż po wzruszającej ceremonii usłyszeliśmy gwizdek sygnalizujący rozpoczęcie meczu. Początek pierwszej kwarty to wymiana ciosów - jeszcze w szóstej minucie nasz zespół po rzucie osobistym Drew Gordona prowadził 11:10. Niestety, było to ostatnie prowadzenie Stelmetu Enea BC w tym meczu. Po trzech trójkach, w tym dwóch autorstwa Joela Bolomboy’a goście uciekli na dystans siedmiu punktów i kwarta zakończyła się rezultatem 13:20.

Druga odsłona stała pod znakiem ucieczki CSKA Moskwa. Na samym początku, po akcjach Ivicy Radicia i Marcela Ponitki zdołaliśmy odrobić straty jedynie do czterech punktów. Niestety był to jedynie zryw naszych zawodników – po chwili osiem punktów z rzędu zdobył Will Clyburn i trener Tabak zmuszony był do wzięcia przerwy na żądanie. Niestety, nie sprawiło to problemu gościom, którzy kontynuowali dobrą i skuteczną grę, przez co po gwizdku kończącym drugą kwartę na tablicy wyników widniał wynik 34:51.

Trzecia kwarta znacząco różniła się od drugiej. Walczyliśmy dzielnie, utytułowani goście z Rosji nie byli już tak dobrze dysponowani jak przed przerwą. W naszych szeregach wyróżniał się Joe Thomasson – w tej części meczu zdobył 8 punktów. Niestety, pomimo starań naszych zawodników, tę kwartę również przegraliśmy, choć jedynie dwoma oczkami. Wynik po 30 minutach: 49:68.

- Na początku walczyliśmy dobrze, jednak im dłużej trwał mecz, tym bardziej było widać różnicę w fizyczności. Pod koniec meczu mieliśmy problem z prostymi akcjami -  komentował Żan Tabak.

Ostatnia część meczu to pokaz siły rosyjskich gości i potwierdzenie słów trenera Tabaka. Drużyna CSKA zdobyła w niej aż 36 punktów, co jest rzadko spotykanym wynikiem na koszykarskich parkietach. Festiwal punktów dla moskiewskiej drużyny akcją 3+1 rozpoczął Mike James, a kolejnymi ośmioma punktami z rzędu (w tym dwoma zdobytymi pięknym wsadem) przypieczętował ucieczkę Will Clyburn. Ostatecznie przegraliśmy tę kwartę 15:36, a cały mecz zakończył się rezultatem 64:104.

- Byliśmy lepszą drużyną od początku do końca spotkania. Udało nam się zagrać każdym zawodnikiem, każdy zdobył punkty. Poważnie podeszliśmy zarówno do defensywy i ofensywy. To był dobry mecz dla nas - powiedział po spotkaniu trener CSKA, Dimitrios Itoudis.

Podczas meczu na parkiecie CRS zadebiutowała grupa Cheerleaders Zielona Góra Junior pod przewodnictwem Moniki Półgrabia. Do zespołu cały czas prowadzony jest nabór, poszukiwane są dziewczęta w wieku od 7 do 13 lat – więcej informacji znajdą Państwo pod numerem telefonu 508 349 679.

Wyróżniający się: Jarosław Zyskowski (15), Ivica Radić (11), Joe Thomasson (10).

Double-double alert: Ivica Radić (11 punktów, 7 zbiórek).

Udostępnij
 
10379328