Wygrana z Anwilem w cieniu kontuzji Pappasa

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:10
Wygrana z Anwilem w cieniu kontuzji Pappasa
Choć zielonogórski Enea Zastal BC zwyciężył w piątkowym spotkaniu z Anwilem Włocławek 93:77, to spotkanie zakończyło się w cieniu kontuzji Nikosa Pappasa.

Grek doznał urazu po niecałych dwóch minutach spędzonych na parkiecie. Zawodnik uda się na badania, po których sztab medyczny naszego klubu będzie mógł udzielić więcej informacji.

- Nie jestem doktorem, nie wiem nic o tym urazie. Prawdziwi lekarze również potrzebują czasu i specjalistycznego sprzętu, aby określić co dokładnie stało się z Pappasem. Kiedy przeprowadzą niezbędne badania, wtedy będziemy wiedzieć co dzieje się z Nikosem - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Tabak.

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia Anwilu, który pomimo osłabienia brakiem kilku kluczowych graczy bez kompleksów podszedł do piątkowego meczu. Goście byli skuteczni, jednak pary starczyło im jedynie na kilka minut - reszta kwarty należała do zawodników Enei Zastalu BC. Druga kwarta była jednak sporym zaskoczeniem, ponieważ Anwil nie tylko wrócił do meczu, ale wygrał całą drugą część 27:24.

W drugiej połowie, pomimo braku Nikosa Pappasa, mogliśmy oglądać ten zespół, który widzimy najczęściej - skuteczny i bezwzględny. Enea Zastal BC szybko otrząsnął się z początkowego ciosu gości z Włocławka i w pewnym momencie, po serii 16:0, wyszedł na prawie dwudziestopunktowe prowadzenie. Od tego momentu nie było już na parkiecie większych zrywów czy pogoni, a spotkanie zakończyło się wynikiem 93:77.

- Nie sądzę, że podeszliśmy z szacunkiem do rywala. Nie pokazywaliśmy na parkiecie tego co powinniśmy. Za każdym razem kiedy odskakiwaliśmy Anwilowi, przestawaliśmy grać. Takie mecze powinny nam służyć jako możliwość do wdrażania nowych zawodników, ale jeśli nie grasz tak twardo jak rywal, to nie możesz tego zrobić, bo jesteś zdominowany fizycznie - powiedział trener Tabak.

Wtórował mu David Brembly, który debiutował na konferencji prasowej w naszych barwach.

- Zgadzam się w wielu kwestiach z trenerem. Myślę, że nie powinniśmy pozwalać na powrót do meczu drużynie przeciwnej. Jeśli byłby to mecz z silniejszym rywalem, mogliby nas po prostu "kopnąć w tyłek". Jako drużyna, jeśli prowadzimy szesnastoma, siedemnastoma punktami, powinniśmy zrobić wszystko, żeby powiększyć przewagę do trzydziestu oczek i zakończyć mecz - mówił Brembly.

Kolejny mecz zielonogórzan już w poniedziałek, 8 marca. Enea Zastal BC zmierzy się z Parmą Perm, w barwach której do Zielonej Góry powróci Marcel Ponitka.
Udostępnij
 
11304840