5 miesięcy temu | 18.06.2024, 16:19
Fenomenalny, cudowny, wielki mecz Zastalu Enei BC! Zielonogórzanie pokonują UNICS Kazań 92:86.Choć w przeszłości udawało nam się wygrywać z UNICSem, to nigdy nie udało nam się tego dokonać w meczu ligi VTB. Zmieniło się to dziś.Mecz w pigułce: Zaczęło się od szoku - UNICS po pierwszych akcjach wygrywał już 10:1. Potem kolejny szok - podopieczni Żana Tabaka nie zrobili sobie nic z piorunującego otwarcia gości i zanotowali run 18:2. Napiszemy słownie, bo taki run przeciwko rosyjskiej drużynie może być uznany za literówkę. Osiemnaście do dwóch. Po pierwszej kwarcie Zastal Enea BC prowadził siedmioma punktami. Uczciwie można przyznać, że to goście byli faworytem dzisiejszego meczu, dlatego założymy się, że kibice oglądający drugą kwartę mogli przecierać oczy ze zdumienia, kiedy zielonogórski Zastal Enea BC prowadził już piętnastoma oczkami. Goście zdołali odrobić nieco straty przed zakończeniem pierwszej połowy, jednak było to nadal 11 oczek. Po piętnastu minutach przerwy na parkiet wyszedł zupełnie inny UNICS - rosyjska drużyna grała dużo bardziej zadziornie niż do tej pory, jednak w ciągu dziesięciu minut zdołała odrobić jedynie cztery punkty - przed ostatnią kwartą Zastal prowadził 66:59. Trudno słowami opisać to, co działo się w czwartej odsłonie sobotniego meczu. UNICS dokręcił śrubę do końca i w pewnym momencie wyszedł na prowadzenie 88:80. Wtedy w "tryb MVP" wszedł Iffe Lundberg, który przejął końcówkę kwarty i praktycznie w pojedynkę rozpracował każdą obronę gości. Zastal Enea BC Zielona Góra zwyciężył ostatecznie 92:86.Zielonogórski bohater: Serce rozdziera się na dwie części - z jednej strony po raz kolejny chcielibyśmy napisać o wielkości Żana Tabaka, który stworzył w Zielonej Górze drużynę, która jest w stanie wygrać z każdym, a z drugiej wyróżnić za indywidualny występ jednego z zawodników. Wybieramy to drugie, bo to co wyczyniał w ostatniej części meczu przechodziło jakiekolwiek pojęcie. Iffe Lundberg, znany w niektórych kręgach jako Danish Dynamite pokazał prawdziwy wybuch umiejętności. W czwartej kwarcie Iffe trafiał z każdej pozycji i robił wszystko, żeby zdobyć historyczny skalp w meczu z UNICSem. Duńczyk uzbierał w całym meczu 32 punkty (powtórzymy, trzydzieści dwa punkty przeciwko UNICSowi), miał pięć asyst, a co w tym wszystkim najlepsze - ostatnie dziesięć punktów dołożył w ciągu ostatnich dwóch minut meczu. Tracy McGrady mógł przez chwilę poczuć się zagrożony ze swoim rekordem. Bifald til Iffe!