Walczymy o Brąz! Zapowiedź dwumeczu z Arką.

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 14:39
Walczymy o Brąz! Zapowiedź dwumeczu z Arką.

Po serii z Polskim Cukrem Toruń i przełknięciu gorzkiej pigułki wracamy do gry! W meczach o trzecie miejsce zmierzymy się z Jamesem Florencem i dowodzoną przez niego Arką Gdynia!

Gdynianie to najlepsza drużyna sezonu zasadniczego, który skończyli z bilansem 25 wygranych i 5 porażek. Jedną z przegranych ponieśli właśnie przeciwko naszej ekipie – w listopadzie zeszłego roku wygraliśmy domowe spotkanie z trójmiejską drużyną 113-93.

W rewanżowym meczu przegraliśmy z zespołem Przemysława Frasunkiewicza 65-78, po świetnej grze duetu Florence-Bostic, który zdobył 58 z 78 punktów całej drużyny. Zwłaszcza Flo narobił nam sporo szkód odpalając trójkę za trójką w czwartej kwarcie, przegranej przez nas 17-33. To właśnie zatrzymanie tej pary może okazać się kluczowe w walce o brązowy medal.

Amerykański rozgrywający jest nam wszystkim dobrze znany. W Zielonej Górze spędził dwa sezony, zdobywając Mistrzostwo Polski 2017 i w tym samym roku otrzymując nagrodę MVP Finałów, między innymi za ten występ:
 



Przed tym sezonem James przeniósł się nad morze, gdzie kręci jeszcze lepsze liczby: 17.4 punktów, 4.6 asysty i 41.5% za 3 to kluczowe statystyki w jego przypadku. Jego gra może być jednak chimeryczna. Na przykład, po świetnym czwartym meczu półfinałowej serii przeciwko Anwilowi Włocławek, w którym zdobył 38 punktów, w decydującym meczu o wejście do finałów zdobył punktów… 0, nie trafiając żadnego z 9 rzutów z gry. Mamy nadzieję, że jego pojedynek z Markelem Starksem będzie świetną ozdobą tego widowiska.
 


Godnym uwieńczeniem sezonu zasadniczego był wybór Amerykanina na MVP sezonu zasadniczego. Znalazł się on także w pierwszej piątce sezonu, razem z…

 Joshem Bosticem. 32-latek z Columbus, stolicy stanu Ohio, przychodził do polskiej ligi jako materiał na gwiazdę i spełnił pokładane w nim nadzieję. Niski skrzydłowy rozgrywa obecnie swój najlepszy sezon w karierze. W zaledwie tylko 3 z 38 rozegranych spotkań Energa Basket Ligi zdobywał mniej niż 10 punktów. Kolejny raz będzie to ciekawy matchup dla naszych skrzydłowych – Sokołowskiego i Hosley’a.

Wszyscy są zgodni: by pokonać Arkę trzeba powstrzymać jej liderów. Trener Jovović podczas Media Day mówił tak:
 

„Wszyscy przez cały sezon próbowali ich zatrzymać, lecz oni przez ten czas byli regularni. Spotkania bardzo zależały od gry tego duetu, ale także energia reszty drużyny i odpowiednie role zaakceptowane przez innych jest badzo ważną rzeczą. Zobaczymy jak zagrają, ale ważnym czynnikiem będzie też ich skuteczność za 3 i próba ich zatrzymania.”




Ale Arka to nie tylko dwaj wyżej wymienieni Amerykanie. Przed sezonem do gdyńskiej drużyny doszedł także Deividas Dulkys – ten sam, który 5 sezonów temu, grając w zaledwie 19 spotkaniach rozkochał w sobie włocławskich fanów Anwilu. Litwin wracał do Polski jednak po problemach zdrowotnych i nie jest już tym samym eksplozywnym strzelcem co kiedyś.

W trakcie sezonu Przemysław Frasunkiewicz usprawnił swój zespół o dwóch zadaniowców – niskiego skrzydłowego Bartłomieja Wołoszyna, który przyszedł z MKS-u Dąbrowa Górnicza oraz Marcusa Ginyarda – rzucającego obrońcę, który w sezonie 2013/14 zdobył ze Stelmetem srebrny medal Mistrzostw Polski. On z kolei zaczynał ten sezon w rumuńskiej Oradei.

Wydaje się, że obaj grają na miarę swoich ról w zespole. Obaj są przede wszystkim bardzo efektywnymi graczami w tej układance. Polak ma najlepszą skuteczność rzutów za 3 w całym zespole – świetne 51.8%! – a amerykanin prócz wysokich Upshawa i Łapety ma najlepszą skuteczność z gry – 55.2%.

A skoro już przy podkoszowych jesteśmy. Upshaw, Witliński, Łapeta i Wyka – takim składem wysokich graczy dysponuje Coach F. Jednakże, Mikołaj Witliński zagrał w tym sezonie w zaledwie 8 meczach (ostatni raz 28 kwietnia) i nawet kontuzja Roberta Upshaw, która przydażyła się w trakcie trzeciego meczu półfinałów, nie zmusiła trenera Arki do korzystania z 24-letniego Polaka.

Z kolei dwaj pozostali środkowi to reprezentanci Polski – Łapeta, były gracz Stelmetu w sezonie 2012/13, jeszcze 8 lat temu reprezentował nasz kraj na Eurobaskecie. Dariusz Wyka jest na zupełnie innym biegunie – debiutował w seniorskiej kadrze w lutym tego roku, przy okazji ostatniego okienka eliminacji Mistrzostw Świata.



Możliwe, że niuanse wpływające na wynik meczu mogą właśnie znajdować się w podkoszowej rotacji. Wszystko zależy od tego, czy gdyński sztab będzie wolał zwolnić tempo gry – rozegrali już 10 spotkań w tej fazie rozgrywek oraz mieli najmniej przerwy ze wszystkich drużyn – i zdecydują się na w miarę równe podzielenie minut pomiędzy Wyką a Łapetą, czy postanowią grać szybką koszykówkę pomijając w rotacji tego ostatniego, stawiając na mobilnego i lepiej biegającego podkoszowego, który lubi rzucić z obwodu za 3.

Z zeszłorocznego składu obsadzonego z samych Polaków, w stałej rotacji ostali się: Marcel Ponitka, Kuba Garbacz i Krzysztof Szubarga.

Młodszy z braci Ponitków nie zagra w dwumeczu – zdecydował się wyjechać do Filadelfii by przygotowywać się przed treningami z klubami NBA.

Jakub Garbacz jest cieniem gracza z poprzedniego sezonu. Prawie całkowicie odsunięty z rotacji shooter (spędza średnio 12 minut na mecz na parkiecie, w prównaniu do 27 w zeszłym) zupełnie nie może wstrzelić się w ten sezon – chociaż jak pokazały mecze w Pucharze Polski, z dostateczną liczbą minut potrafi zrobić dużo fajnych rzeczy.



I w końcu on, Krzysztof Szubarga – reprezentant Polski na dwóch Eurobasketach. Po cichu za pojedynkiem Florence vs Starks, rywalizacja Szubiego z Koszarkiem też może nadać lekko smaczku tej krótkiej serii. Obaj swoje debiutanckie sezony rozgrywali w roku 2003, obaj też rozegrali po 14 sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdzieś tam, po cichu możemy się przyglądać temu, jak dwaj weterani walczą o wygraną swojego zespołu.

Drużynowo Arka to zespół, która rzuca za 3 najwięcej w historii najwyższej klasy rozgrywkowej. Rzuca i trafia. W rundzie zasadniczej trafiali prawie 12 trójek na mecz, w samych półfinałach przeciwko Anwilowi prawie 14! Co ciekawe, drużyna Igora Jovovica pozwala sobie rzucać średnio tylko 8 trójek na mecz – co daje nam najlepszą obronę obwodu ze wszystkich 16 drużyn EBL.

Gdynianie to też zespół, która ma najlepszą obronę w lidzę – w całym sezonie, czyli runda zasadnicza i faza play-offs, na 100 posiadań traci 104 punkty. Z drugiej strony Stelmet Enea przez prawie cały sezon miał najlepszy atak w całej lidze.

Co zadecyduje o wygranej? Czyja gwiazda zaświeci najbardziej? Jak rozegrają to trenerzy? To wszystko już dziś, 31 maja, o 17:30 w Hali CRS!

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU BILETÓW!

Zdjęcia: Radosław Lacelt

Udostępnij
 
10434560