5 miesięcy temu | 18.06.2024, 18:57
Niestety przegrywamy mecz wyjazdowy w Łańcucie 74:86. Mecz graliśmy bez naszego kapitana Przemka Żołnierewicza, który nabawił się kontuzji w ostatnim meczu ze Spójnią.
Mecz zaczynamy trzema trafionymi trójkami i wynikiem 9:2(Alford, Zeko i Alen Hadzibegovic). Niestety już po chwili jednym punktem na prowadzeniu byli gospodarze po trafieniach Przemysława Wrony i Marcusa Throntona. Do końca kwarty zdołaliśmy już rzucić jedynie 16 punktów, a gospodarze wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie po drobrych akcjach Adama Kemopa pod koszem i trójach Szczypińskiego i Struskiego.
Drugą kwartę świetnie zaczyna Aleksandar Zecevic i doprowadzamy do remisu po 31. Jednak łapiemy straszny zastój i do końca kwarty rzucamy jedynie dwa punkty tracąc do Sokoła trzynaście punktów.
Drugą połowę świetnie zaczynają gracze Sokoła, Świetnie punktuje James Eads i gospodarze mają 20 punktów przewagi. Po akcjach Alena i Bryce zbliżamy się na 12 punktów straty, ale dobrze dysponowany Eads znów buduje przewagę Sokoła. Na koniec trzeciej kwarty tracimy do rywali piętnaście punktów.
Walczymy w ostatniej kwarcie i zbliżamy się na pięć minut do końca na 12 punktów, ale jednak drużyna z Łańcuta jest dla nas za mocna we własnej hali. Gospodarze kontrolują wynik i wygrywają 86:74. Dla Łańcuta świetny mecz zagrała trójka Corey Sanders, James Eads (obydwaj po 20 pkt) i Raynere Thornton (19 pkt). W naszym zespole na pochwałę zasłużył Aleksandar Zecevic. Zabrakło skuteczności i punktów w naszej drużynie.
Wracamy do Zielonej Góry gdzie 29 kwietnia (uwaga zmiana terminu) zmierzymy się z obecnym mistrzem Polski Śląskiem Wrocław. W międzyczasie tracimy przewagę jednego zwycięstwa i zmuszeni jesteśmy obserwować naszych rywali do miejsca w tegorocznych playoffach. Spójnia jutro rozgrywa mecz u siebie z MKSem Dąbowa, w niedzielę Czarni grają u siebie z Astorią, a Anwil na wyjeździe w Sopocie.
Zapraszamy serdecznie na mecz ze Śląskiem Wrocław w sobotę 29 kwietnia o godzinie 17:30. To nasz ostatni domowy mecz sezonu regularnego. Czy ostatni domowy w tym sezonie? Jesteśmy pewni, że Zastalowcy będą walczyć do końca by tak nie było.