O godz. 9 wylądował w Berlinie i prosto z podróży udał się na konferencję prasową w siedzibie naszego sponsora, firmy Arpol. Wybraliśmy z niej siedem najciekawszych cytatów.
Na początek Janusz Jasiński, po nim trener Igor Jovović a na końcu nasz stary dobry znajomy, który ponownie założy koszulkę z numerem "14".
Sprawdzona receptura
- Cieszę się, że jest z nami Quinton Hosley. Trochę błądził po świecie, ale znowu jest w Stelmecie. Doszliśmy do wniosku, że trzeba dziś pójść w sprawdzone receptury. Potrzebujemy też szerszej rotacji. W składzie, który mamy powinno być więcej dojrzałości i boiskowego IQ. Mamy bardzo trudny terminarz, dlatego sięgamy po sprawdzone rozwiązania - mówi Janusz Jasiński, właściciel klubu.
Pielęgnujemy dwa podwórka
- Odejść z klubu nie planujemy. Patrzymy na to, co się dzieje na rynku. My nie mamy obecnie żadnych problemów i nie musimy nic robić na gwałt. Z Quintonem mamy obecnie 10 graczy w składzie. Mamy więcej meczów do rozegrania w lidze VTB, niż Arka grała w Eurocupie. W lidze rosyjskiej też chcemy pokazać się z dobrej strony - nie odpuszczamy tych rozgrywek, chcemy godnie reprezentować miasto, klub i naszych sponsorów.
Pielęgnujemy jeden ogródek i staramy się całkiem dobrze wyglądać w drugim. Patrzymy na nasz zespół w długoletniej perspektywie, a Mistrzostwo Polski daje nam pewność gry w europejskich pucharach. Tych drużyn grających za granicą do tej pory było mało. W Lidze Mistrzów występowała w tym sezonie jedna polska drużyna, a aż dwie drużyny z ligi czeskiej dostały ofertę gry, a trzecia grała w eliminacjach. To pokazuje, ze na tle innych krajów polska koszykówka nie jest mocna - dodaje Janusz Jasiński.
Zaparzyć dobrą kawę
Czy rozmawailiśmy z Shanem Lawalem? Wie pan, gdybym chciał powiedzieć z kim rozmawialiśmy, to najpierw trzeba byłoby wszystkim zaparzyć dobrą kawę i zarezerwować kolejne dwie i pół godziny! - żartuje Janusz Jasiński.
Nie będziemy oczekiwać cudów
- Wiem, że Janusz i fani są bardzo szczęśliwi z tego transferu, ponieważ Quinton był ważną częścią mistrzowskich zespołów. Wierzę, że nam również pomoże. To doświadczony gracz, musimy sprawdzić w jakiej fizycznej formie jest obecnie. Nie oczekujemy od niego cudów na boisku, ale wiemy, że potrafi grać i bronić na kilku pozycjach. Doda nam w obronie kilka rzeczy, których wcześniej nie mieliśmy. Jest wszechstronnym i doświadczonym graczem. Mamy obecnie krótką rotację, a jego przyjście daje nam większą głębię składu - mówi trener Igor Jovović.
Na koniec główny bohater. Zmęczony 21-godzinami podróży z Nowego Jorku, przez Moskwę i Berlin, prosto po konferencji w siedzibie firmy Arpol udał się na badania medyczne w klinice Aldemed. W piątek pojawi się na pierwszym treningu zespołu, który już w niedzielę zagra u siebie z Avtodorem Saratov. >>>BILETY<<<
Dodać odrobinę magii
Jestem podekscytowany, że wracam do miejsca, które dobrze znam i zespołu, z którym dwukrotnie zdobywałem mistrzostwo. W zespole nadal jest kilka znajomych twarzy, więc wierzę, że to ułatwi mi adaptację w zespole. Mam nadzieję, że uda mi się dodać Zielonej Górze odrobinę magii.
Siedemdziesiąt pięć
Jak długo jeszcze będę grał? Nie myślę o tym. Wiem, że jestem coraz starszy, ale całą karierę omijały mnie kontuzje. Myślę, że pogram w kosza do siedemdziesiątki piątki. Moja mama nadal gra, a ma obecnie 56 lat!
fot. Badania w klinice Aldemed
Kiedy patrzę na swój brzuch
Co robiłem ostatnio? Pracowałem nad swoją formą na siłowni i boisku. Poza koszykówką sporo czasu spędzałem z moją rodziną. Wydaje mi się, że fizycznie jestem w dobrej formie. Miałem całkiem sporą przerwę, więc jestem gotowy na powrót na boisko. .Kiedy patrzę na swój brzuch, to nie widzę na nim zbędnych kilogramów. Jestem gotowy do gry!