Siódme zwycięstwo w VTB! Wygrywamy z Avtodorem 98:91.

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 15:21
Siódme zwycięstwo w VTB! Wygrywamy z Avtodorem 98:91.

To był dobry wieczór dla zielonogórskiej koszykówki. Stelmet Enea BC pokonał Avtodor Saratov 98:91.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od celnego trafienia Hakansona. Po niecałych pięciu minutach spotkania goście prowadzili 11:6, jednak nasza drużyna nie jest przyzwyczajona do odpuszczania – od tego stanu zdobyła 9 punktów z rzędu i wyszła na czteropunktowe prowadzenie. Na dwie i pół minuty przed końcem spektakularnym blokiem popisał się King, a chwilę później potężnym wsadem punkty zdobył Marcel Ponitka. Pierwszą kwartę Stelmet Enea BC wygrał 28:22.

Druga część meczu była bardzo wyrównana – oba zespoły wymieniały się „ciosami”. Choć w 3 minucie po trójce Łukasza Koszarka zielonogórzanie nadal utrzymywali sześciopunktową przewagę, to już niecałą minutę później po trójkach Boatrighta i Babushkina był remis. Do końca kwarty wynik nie zmieniał się w sposób znaczący, jednak celną trójką na koniec Markel Starks wyprowadził gości na jednopunktowe prowadzenie. Do przerwy 49:50.

Ucieczka. To słowo, które definiuje trzecią kwartę. Nasi zawodnicy pokazali bardzo skuteczną koszykówkę już od pierwszej minuty drugiej połowy. Choć to Jaiteh rozpoczął celnym trafieniem, to nasi zawodnicy już po nieco ponad dwóch minutach byli na prowadzeniu. Nasz zespół był w tej części meczu bardzo skuteczny za 3 – trafiali Thomasson, Meier, Hakanson (2 trójki) i King (3 trójki w trzeciej kwarcie). Przed ostatnią częścią meczu na tablicy wyników widniał rezultat 78:68.

Ostatnia część meczu rozpoczęła się od trójki Umeha, na którą bardzo szybko celnym trafieniem zza linii 6,75 odpowiedział Joe Thomasson. Po trzech minutach Joe faulował niesportowo, dwa razy z linii rzutów osobistych trafił Johnson i prowadzenie gospodarzy stopniało do siedmiu punktów. Po chwili trafił Jaiteh, a trener Tabak zdecydował się na skorzystanie z przerwy na żądanie. Niestety, nie poprawiło to gry naszych zawodników – Avtodor ciągle odrabiał straty. Na trzy minuty przed końcem wynik brzmiał 87:83. Wtedy nasi zawodnicy pokazali wielkość – pozbawieni Kinga i Radicia (obaj mieli po 5 przewinień) zdołali odskoczyć gościom z Saratova na siedem oczek na nieco ponad minutę przed końcem. Końcówka należała do Zyzia i Joe, którzy w najważniejszych momentach się nie mylili. Dwa punkty zostały w Zielonej Górze. 98:91.

Udostępnij
 
9109744