Przegrywamy drugi kolejny mecz w Orlen Basket Lidze. Po tym gdy w siódmej kolejce przegraliśmy we Wrocławiu z wicemistrzem Polski, tym razem podejmowaliśmy we własnej hali mistrza King Szczecin z którym przegraliśmy 79:90.
Początek spotkania należał do gości, którzy szybko narzucili tempo i po pięciu minutach prowadzili 12:4. Sześć punktów Pawła Kikowskiego pozwoliły nam na odrobienie strat, ale na koniec kwarty King znacznie prowadził 25:16. W drugiej kwarcie nasza drużyna wciąż nie potrafiła się wstrzelić, a King skutecznie budował przewagę kończąc pierwsza połowę z prowadzeniem 48:31.
W trzeciej kwarcie poprawiliśmy skuteczność. Szczególnie widoczny był Darious Hall, który dopiero w tej części gry zaczął punktować w meczu. Zdobył aż 16 punktów w tej kwarcie. Udało się odrobić pewną część straty do rywala i na ostatnią kwartę w meczu wychodziliśmy przy prowadzeniu gości 66:58.
Po trzech minutach i trójkach Pawła Kikowskiego i Michała Kołodzieja zbliżyliśmy się do rywali na jeden punkt i trzymaliśmy się blisko, ale nie byliśmy w stanie wyjść na prowadzenie. Świetny Zac Cuthbertson, Mazurczak i Woodson w szeregach Kinga nie pozwolili na niespodziankę w meczu z Mistrzem Polski i to King zasłużenie wywozi zwycięstwo z Zielonej Góry.
W naszym zespole najwięcej punktów zdobył Darious Hall - 24 ( wszystkie w drugiej połowie). W Kingu Szczecin: 15 dla Zaca Cuthbertsona, 20 dla Darryla Woodsona, a 19 zdobył Andrzej Mazurczak.
Obecnie nasza drużyna ma bilans 2-6 w Orlen Basket Lidze i zajmujemy czternastą pozycję w tabeli. Już za tydzień w naszej hali czeka nas kolejne ważne i trudne spotkanie z liderem Anwilem Włocławek, który do tej pory nie przegrał jeszcze w polskiej lidze. W międzyczasie w środę w hali CRS spotykamy się w ramach rozgrywek ENBL na mecz z Basket Brno. Na obydwa spotkania serdecznie zapraszamy, bilety można nabyć na stronie abilet.pl.