Ósme zwycięstwo w Energa Basket Lidze zanotowali koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra. W środę pokonali King Szczecin 96:89.
2583 kibiców obejrzało kolejny świetny mecz w wykonaniu Michała Sokołowskiego, który rzucił 14 punktów, miał 9 zbiórek i 5 asyst. Trafił kluczową trójkę z faulem w końcówce, po której kibice wstali z miejsc. Widzicie to na zdjęciu powyżej. To nie był piękny mecz w naszym wykonaniu, ale cieszy wygrana. Aż 17 punktów rzucił Łukasz Koszarek, który w środowym spotkaniu trafił 4 z 5 rzutów za trzy.
King ciągnęły przez cały mecz dwie postaci: Paweł Kikowski (o nim więcej poniżej) i Martynas Paliukenas. Litwin, który rok temu zgranął statuetkę najlepszego obrońcy ligi, błyszczał również w ataku. W czwartej kwarcie popędził do kontry, przełożył piłkę za plecami i skończył prawy dwutakt z lewej strony. Grał świetnie, ale brakowało mu wsparcia reszty zespołu. King przyjechał do Zielonej Góry bez Mindaugasa Budzinskasa, który od początku sezonu zmaga się z ciężką chorobą. Zespół prowadził Łukasz Biela i był bliski sprawienia niespodzianki. Stelmet Enea BC wygrał 96:89 i po 10 meczach ma bilans 8:2.
Gabe na jedynce
- Gratulacje Gabe. Cała twoja rodzina w Północnej Karolinie trzyma kciuki za ciebie i całą drużynę! - napisała Gaye McDowell DeVoe w komentarzu na naszym klubowym Facebooku. To już taka mała tradycja, że pani DeVoe przesyła słowa otuchy dla naszego zawodnika po każdym meczu. - Ja nawet nie mam Facebooka! - zdradził z uśmiechem kiedyś nasz 22-letni rzucający.
Amerykanin nadal przeplata świetne występy słabszymi. Po 24 punktach rzuconych przeciwko Treflowi Sopot, postanowiliśmy poświęcić mu osobny artykuł. Później zniknął w meczach z Toruniem i Zenitem, gdzie nie trafił rzutu z gry. Wrócił w momencie najmniej spodziewanym. Przeciwko wielkim Chimkom rzucił 17 punktów, trafił aż 10 z 11 oddawanych rzutów wolnych. Był częścią piątki z Filipem Matczakiem na pozycji jeden, Jarkiem Mokrosem na trójce, Zeljko Sakicem na czwórce i Adamem Hyrcaniukiem na pozycji środkowego, która zrobiła niespodziewany zryw 22:4 w trzeciej kwarcie.
W meczu z Kingiem Szczecin mu nie szło. Właśnie do trzeciej kwarty miał zero punktów. Później dorzucił 13 punktów i rozdał rekordową dla siebie liczbę sześciu asyst. O jego grze na "jedynce", gdzie debiutował, mówił na konferencji prasowej Igor Jovović. - W pewnym momencie powiedziałem mu "Weź piłkę i zorganizuj prostą grę w ataku, graj twardo w obronie". Był bardzo konsewentny w tym, co mnie cieszy, bo nigdy wcześniej nie graliśmy z nim na jedynce. Nawet na treningach. Gabe zawsze daje coś ekstra. Nie jest rozgrywającym, ale jako trener szukam nowych rozwiązań. Dlatego Jarek Mokros, który jest czwórką, ostatnio grał także na trójce - mówi szkoleniowiec.
Pytany o transfery przez dzienniakrzy odpowiedział: Aktualnie nic nowego.
Ostatni wychodzi z hali
Paweł Kikowski chyba lubi wracać do hali CRS. Przed rokiem rzucił nam 27 punktów, w środę dołozył 26. Trafił 8/16 z rzutów z gry. Grał 35 minut. Ozdobą spotkania był jego rzut po koźle w trzeciej kwarcie. Kikowski zamarkował wejście pod kosz, po czym rzucił trójke po stepbacku nad Łukaszem Koszarkiem z prawego narożnika.
- Chłopaki pewnie się na mnie wkurzą. Będę ostatni w autobusie - żartował po meczu Kikowski, który po meczu został sam w hali CRS i długo się rozciągał. Jest w tym sezonie w świetnej formie. Rzuca średnio 16.6 punktów i trafia 41.7% za trzy. Chyba już nikt nie pamięta, że po sezonie 2011/12 postanowił zrobić krok w tył i przeniósł się ze Słupska do pierwszoligowego Śląska Wrocław, któremu pomógł wywalczyć awans do ekstraklasy. Od kilku sezonów jest podporą drużyny ze Szczecina, a jego grę ogląda się z przyjemnością. Rozmawialiśmy z nim chwilę po zakończeniu meczu.
Co się dzieje na czwórce?
Po odejściu Borisa Savovića minuty na czwórce podzielili między siebie Jarosław Mokros i Zeljko Sakić. Przyjrzyjmy się, jak wyglądali w meczu ze Szczecinem. Zejlko Sakic rzucił 14 punktów i miał 7 zbiórek. Od stanu 86:86 rzucił 5 punktów, w tym trafił kluczową trójkę z rogu po asyście Michała Sokołowskiego. Świetnie wyłączył też w obronie Martynasa Sajusa, który rzucił 4 punkty w 20 minut i spadł za 5 fauli. Jarosław Mokros miał 8 punktów w 13 minut (2/3 z gry).
- To był trudny mecz. Wilki wyszły z energią i chciały wygrać to spotkanie. Walczyliśmy do samego końca. Zeljko? Dał z siebie 100% podobnie jak cała reszta i zagrał świetnie - mówi środkowy Darko Planinić o swoim koledze z zespołu. Konferencja prasowa ze spotkania jest dostępna na naszym kanale Youtube.
Teraz przed nami dwa wyjazdy. Do Stargardu w niedzielę (mecz o 19) i Dąbrowy Górniczej (o 19 w środę). Zwłaszcza ten drugi zapowiada się niezwykle emocjonująco. W Dąbrowie nie wygraliśmy od sezonu 2015/16 a zespół Jacka Winnickiego, mimo małego budżetu, jest jednym z objawień rozgrywek.