5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:11
Choć podopieczni Żana Tabaka przegrywali przez większość spotkania, to ostatecznie po wielkiej czwartej kwarcie zwyciężyli z Parmą Perm 95:92. Bohaterem spotkania jest Łukasz Koszarek, który w czwartej kwarcie włączył "hero mode" i rzucił cztery trójki z rzędu odbierając nadzieję drużynie gości.
To był kolejny z tych meczów, po których mogliśmy żałować, że nasi kibice nie mogli być z nami w hali przy ul. Sulechowskiej. Podejrzewamy, że po każdym z rzutów za trzy Łukasza Koszarka rekord głośności w hali CRS byłby po prostu pobijany.
Trzeba powiedzieć wprost - przez większość meczu na parkiecie dominowali podpieczni trenera Maksvytisa - to oni grali niezwykle skutecznie, to oni świetnie bronili i to oni kontrolowali przebieg spotkania. Ale wtedy wydarzyło się coś, co zostanie na długo w pamięci każdego zielonogórskiego kibica koszykówki. Wtedy rozpoczęła się czwarta kwarta.
Na kilka minut przed końcem to goście z Permu prowadzili piętnastoma punktami, jednak wtedy mogliśmy zobaczyć prawdziwe serce mistrza. Zielonogórski Enea Zastal BC zdobył w ciągu ostatnich minut aż 38 punktów (!) tracąc jedynie 22 oczka. Podopieczni Żana Tabaka odrobili w ciągu kilku minut straty z całego spotkania. Niesamowity był kapitan naszego zespołu - Łukasz Koszarek. Legenda polskiej koszykówki trafiała rzuty za trzy z każdego miejsca, a po każdym kolejnym trafieniu ławka gospodarzy była coraz głośniejsza.
- Na pewno to był bardzo trudny mecz. Przez trzy kwarty graliśmy słabo, nie mieliśmy szczęścia, każda piłka "niczyja" wpadała w ręce rywali - było nam ciężko. Kolejny raz pokazaliśmy charakter, pokazaliśmy że walczymy do końca i cieszy nas to wszystkich bardzo. Wygrywamy kolejny mecz z cyklu niemożliwych i jedziemy dalej - powiedział bohater spotkania Łukasz Koszarek.
Końcówka była nerwowa, goście próbowali faulować, aby liczyć na pomyłkę z linii rzutów wolnych. Na szczęście nasi zawodnicy pokazali (Za)stalowe nerwy i ostatecznie wygrali 95:92.