Zielonogórska drużyna nie zdołała się zrewanżować za zeszłoroczną porażkę w play-offach i przegrała w Toruniu 82:92.
Choć nasza drużyna od początku miała problemy ze skutecznością przy rzutach za 3 punkty, to początek meczu zwiastował wyrównane widowisko. Przez większą część pierwszej kwarty prowadziliśmy, jednak gospodarze nie odpuszczali i po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy wyników widniał wynik 20:17.
Druga i trzecia kwarta to skuteczna ucieczka drużyny z Torunia. Zielonogórska drużyna próbowała gonić, jednak na przeszkodzie stała przede wszystkim fatalna skuteczność rzutów trzypunktowych. Gospodarze prowadzeni przez Damiana Kuliga, Aarona Cela i Keitha Hornsby’ego przed ostatnią kwartą wyszli na prowadzenie 67:50.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od „trójki” Weavera - zwiększyło to stratę naszej drużyny do aż dwudziestu punktów. Stan ten, z mniejszymi lub większymi wahaniami utrzymywał się do około 3 minut przed końcowym gwizdkiem. Wtedy za sprawą Hakansona, Radicia i Ponitki zanotowaliśmy run 10-1 i zdołaliśmy zmniejszyć stratę do gospodarzy do 10 punktów. Mecz skończył się rezultatem 92-82.
- Myślę, że wynik na koniec meczu nie odzwierciedla gry naszej drużyny. Przegraliśmy dziesięcioma punktami, a równie dobrze mogliśmy przegrać trzydziestoma. Moja drużyna dziś na mecz „nie dojechała” - powiedział po meczu wyraźnie rozgoryczony trener Żan Tabak. Gratuluję drużynie z Torunia, która zagrała świetne zawody. Zasłużyli na zwycięstwo - dodał.
Przed nami dwa mecze u siebie. Hala CRS będzie gościć dwie wielkie marki: Legię Warszawa (w składzie m.in. Filip Matczak) oraz CSKA Moskwa, mające w składzie takie gwiazdy koszykówki jak Will Clyburn, Daniel Hackett, Kyle Hines czy Kosta Koufos.
Bilety na oba spotkania dostępne są na stronie internetowej https://stelmet.abilet.pl/ oraz w sklepie klubowym znajdującym się przy ul. Szosa Kisielińska 22.
Aby osłodzić gorycz porażki, warto wspomnieć o pozytywach. Marcel Ponitka popisał się w tym meczu fenomenalnym wsadem – zapamiętamy go na długo.