5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:50
Choć pierwsza połowa na to nie wskazywała, to Enea Zastal BC odniósł przekonujące zwycięstwo w meczu z Kingiem Szczecin. Zielonogórzanie wygrali 87:71.
Jeszcze przed rozpoczęciem środowego meczu kibice zgromadzeni w hali CRS byli świadkami bardzo miłej uroczystości - w trakcie prezentacji obu drużyn Jarosław Zyskowski został nagrodzony za zdobycie tytułu MVP 16. tygodnia Energa Basket Ligi.
Niestety - chwilę później nie było już tak miło. Pomimo osłabienia goście rozpoczęli bardzo dobrze i już od pierwszej minuty dominowali na parkiecie. Po kilku minutach prowadzili już 9:2, a chwilę później ich przewaga wzrosła do ponad dziesięciu oczek. Choć Enea Zastal BC miał zryw i zdołał w trakcie kwarty zmniejszyć stratę, to pod koniec inicjatywa znów była po stronie gości ze Szczecina, którzy ostatecznie wygrali pierwszą część meczu ośmioma punktami.
Druga kwarta rozpoczęła się lepiej dla gospodarzy. Enea Zastal BC w ciągu dwóch minut zmniejszył straty o połowę i wydawało się, że rozpędzeni zielonogórzanie są na dobrej drodze do objęcia prowadzenia. I nie tylko wydawało się - tak rzeczywiście było! Odmieniony zespół Olivera Vidina był nie do powstrzymania w ataku, świetne minuty rozgrywał Nemanja Nenadić, który w ciągu jednej kwarty zdobył aż 17 oczek! Zielonogórzanie w pewnym momencie prowadzili już sześcioma punktami, jednak do gry wrócił wtedy zespół ze Szczecina, który jeszcze przed przerwą wyrównał stan meczu.
Gospodarze rozpoczęli trzecią kwartę niemrawo, pierwsze punkty zdobyli dopiero po trzech minutach gry. Minutę później aż siedem punktów przewagi mieli goście ze Szczecina, którzy nie mieli problemu ze znajdowaniem drogi do kosza. Wtedy rozpoczął się koncert Enei Zastalu BC - zielonogórzanie zanotowali run 13:2 i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali aż do końca kwarty. Trzecią część meczu rzutem spod kosza równo z syreną zakończył Przemysław Żołnierewicz ustalając wynik na 66:61.
Czwarta część spotkania rozpoczęła się od zbiórki w ataku i dwóch punktów Tonego Meiera, a później było już tylko lepiej. Goście ze Szczecina przez ponad cztery minuty nie potrafili znaleźć sposobu na obronę zielonogórzan, a zawodnicy Olivera Vidina zdobyli w tym czasie siedem punktów, które wyprowadziły ich na dwunastopunktowe prowadzenie. Świetna gra Enei Zastalu BC w drugiej połowie nie ustawała, a przewaga ciągle rosła. Po rzucie trzypunktowym Jarosława Zyskowskiego na trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem zielonogórzanie prowadzili aż 82:65. Ostatecznie zielonogórzanie wygrali 87:71.