Pewne zwycięstwo Enei Zastalu BC

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:03
Pewne zwycięstwo Enei Zastalu BC
Choć niektórzy nie lubią poniedziałków, to akurat ten był całkiem udany. Zielonogórski Enea Zastal BC pokonał Trefl Sopot 101:82.

Spotkanie rozpoczęło się od udanej akcji 2+1 Michała Kolendy i wyniku 3:0. Dlaczego zaznaczamy tak prosty wynik? Ponieważ było to jedyne i ostatnie prowadzenie Trefla Sopot w tym spotkaniu. Chwilę później pięć punktów z rzędu zdobył Filip Put, swoje dołożyli Williams, Lundberg i Richard i po niecałych pięciu minutach gry Enea Zastal prowadził już prawie dziesięcioma oczkami. Pierwsza kwarta jako całość była bardzo ofensywna, bo podopieczni trenera Tabaka rzucili aż 34 oczka. 

Kiedy wydawało nam się, że czeka nas łatwe zwycięstwo, koszykarze Trefla Sopot. udowodnili, że nigdy nie wolno tak myśleć. Szybko otrząsnęli się z pierwszego uderzenia naszej drużyny i zaatakowali w drugiej kwarcie - trafiali bracia Kolenda oraz Nuni Omot, a po trójce Kowalenki przewaga zielonogórzan stopniała do jednego oczka! Tuż po tym trener Tabak zdecydował się na skorzystanie z przerwy na żądanie, co pomogło nieco zielonogórzanom w uspokojeniu sytuacji na parkiecie. Do przerwy było 53:48.

- Wyszliśmy na boisko ospali i bez energii, którą powinniśmy mieć w każdym meczu. Gracze Trefla Sopot z tego skorzystali, ale później udało nam się wrócić do naszej gry - mówił po spotkaniu Cecil Williams, autor 13 punktów.

Trzecia kwarta to dominacja zielonogórzan - choć zaczęło się od dwójki Omota, to ponownie na parkiecie rządził Filip Put - niezwykle aktywny w tym spotkaniu zawodnik zdobył osiem punktów i rozpoczął ucieczkę Enei Zastalu BC. Po pięciu minutach przewaga wynosiła 13 punktów, po siedmiu minutach - 21 oczek. Zespół z Sopotu nie miał już odpowiedzi na grę zielonogórzan i choć w czwartej kwarcie nie doszło do powiększenia przewagi, a nawet nieco stopniała, to osłabiony w tym spotkaniu Trefl musiał pogodzić się z porażką. Zawodnicy Żana Tabaka zwyciężyli ostatecznie 101:82.

- To już powoli staje się tradycją, że lekceważymy rywala na początku, zwłaszcza w meczach ligi PLK u siebie. Na wyjazdach jest z tym trochę lepiej. Rozumiem to, bo graliśmy ostatni mecz 48 godzin temu, ale tego nie lubię! Jesteśmy profesjonalistami i zawsze powinniśmy być skoncentrowani w stu procentach - mówił trener Żan Tabak tuż po zakończeniu zwycięskiego meczu z Treflem Sopot
Udostępnij
 
11179600