5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:55
Przez większość meczu prowadził Enea Zastal BC, jeszcze na sześć minut do końca prowadził dwucyfrową różnicą, jednak ostatecznie to UNICS Kazań okazał się lepszy w niedzielny wieczór. Goście wygrali w Zielonej Górze 85:80.
Niedzielne spotkanie rozpoczęło się doskonale dla zielonogórzan. Choć pierwsze punkty w meczu zdobył niezwykle groźny Mario Hezonja, to początek zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy trafiając pierwsze pięć rzutów z gry wyszli na prowadzenie 10:4. Nie bez powodu jednak UNICS jest rewelacją rozgrywek Euroligi - podpieczni trenera Perasovicia w ciągu dwóch minut odrobili z nawiązką wszystkie straty i po wsadzie Hezonji wyszli na prowadzenie 11:10. Wtedy na wzięcie przerwy na żądanie zdecydował się trener Vidin. Nie wiemy co szkoleniowiec zielonogórskiej ekipy przekazał swoim zawodnikom, jednak wiemy, że było to skuteczne - na minutę przed końcem kwarty to gospodarze prowadzili 19:13. Ostatecznie ta część meczu zakończyła się rezultatem 22:15.
Początek drugiej kwarty był bardzo intensywny, choć UNICS już po chwili odrobił prawie połowę strat (24:20), to pięć punktów z rzędu w spektakularnym stylu zdobył Nemanja Nenadić. Serb najpierw trafił za trzy, a przy wznowieniu gry przez gości doszło do przechwytu, który na kolejne trzy punkty próbował zamienić David Brembly - niestety piłka wypadła z obręczy, jednak właśnie wtedy nadleciał Nenadić, który zbierając piłkę w locie spokojnie wrzucił ją do kosza. Minutę później dwa rzuty osobiste wykorzystał Jarosław Zyskowski, a chwilę potem nad Mario Hezonją pofrunął David Brembly i wyprowadził Eneę Zastal BC na rekordowe, jedenastopunktowe prowadzenie (33:22). Do końca kwarty było tylko lepiej. Przemysław Żołnierewicz zebrał piłkę, przebiegł całe boisko i nic nie robiąc sobie z obrony przeciwnika po prostu wszedł pod kosz i zdobył punkty, po chwili Devoe Joseph zanotował przechwyt i powtórzył akcję Żołnierza wyprowadzając tym samym zielonogórzan na piętnastopunktowe prowadzenie (43:28). Właśnie taką przewagą zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
Drugą połowę od celnego rzutu z półdystansu rozpoczął Lorenzo Brown. Premierowe punkty dla Enei Zastalu BC nastąpiły minutę później, jednak warto podkreślić styl w jakim to zrobiono - pięknym podaniem popisał się Dragan Apić, który podał przez własną głowę, a akcję wykończył wsadem David Brembly. Chwilę później jak samolot pofrunął Dragan Apić, po którego wsadzie podskoczyli chyba wszyscy kibice Enei Zastalu BC Zielona Góra obecni w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego. Kolejne minuty były bardzo dobre, oba zespoły walczyły z całych sił i toczyły wyrównany pojedynek. W pewnym momencie zielonogórzanie nawet podwyższyli prowadzenie do szesnastu oczek, jednak końcówka należała do gości - w ostatnich minutach UNICS zbliżył się do gospodarzy na sześć oczek.
W czwartą kwartę lepiej weszli goście, którzy już po dwóch minutach gry zmniejszyli stratę do trzech oczek. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Dragan Apić, który dwa razy z rzędu znalazł drogę do kosza gości z Rosji uspokajając tym samym sytuację na parkiecie. Chwilę później po alley oopie Mazurczak - Apić mieliśmy już dziesięć oczek przewagi! Wtedy UNICS kolejny raz pokazał dlaczego jest liderem rozgrywek VTB United League - kolejne dwie akcje Rosjan zmniejszyły ich stratę o połowę. Na cztery minuty przed końcem spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 78:73. Wtedy nastąpiła katastrofa. W pierwszej akcji po przerwie na żądanie Olivera Vidina piłkę stracił Nemanja Nenadić, a na trzy punkty zamienił to w kontrze Isaiah Canaan, a Enei Zastalowi BC pozostały jedynie dwa punkty przewagi. Na dwie minuty przed końcem rzutem z półdystansu wynik meczu wyrównał John Brown, a chwilę później z linii rzutów wolnych nie mylił się Lorenzo Brown, który wyprowadził tym samym UNICS na dwupunktowe prowadzenie. Niestety, happy-endu nie było - Enea Zastal BC przegrał 80:85.