5 miesięcy temu | 18.06.2024, 14:25
Aż 69 punktów do przerwy rzucili koszykarze Kaleva/Cramo Tallin w hali CRS. W drugiej połowie gra zielonogórzan wyglądała już dużo lepiej, ale zwycięstwo gości nie było zagrożone ani przez moment.
- Ten mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie graliśmy dobrze w obronie i skutecznie w ataku, gdzie rzuciliśmy aż 69 punktów. W drugiej połowie moi zawodnicy trochę się zreklasowali, a Stelmet Enea BC zaczął lepiej bronić, grać szybciej i mądrzej w ataku. Jestem zadwolony, że moi zawodnicy mądrze zagrali w końcówce - mówił po meczu Donaldas Kairys, trener Kaleva Cramo.
Kalev, który po serii 13:0 już w drugiej kwarcie wyszedł na prowadzenie 29:15, pobił w tym meczu kilka swoich rekordów tego sezonu: rzucił 117 punktów i miał aż 32 asysty.
Amerykański duet Tony Wroten i Arnett Moultrie złożyli się na 56 punktów i trafili 20 z 29 rzutów z gry. W czwartej kwarcie Wroten, który w dotychczasowych meczach miał fatalą skuteczność za trzy punkty, trafił trzy takie rzuty. Wszystkie z lewej strony boiska, tuż przy naszej ławce. Po każdym rzucie krzyczał coś roześmiany w kierunku naszych zawodników. Moultrie z kolei już w drugiej kwarcie mial 17 punktów.
Dobra gra Stelmetu Enei BC zaczęła się dopiero w drugiej połowie. Zielonogórzanie wygrali obie kwarty i w pewnym momencie zeszli już na różnicę 13 punktów. Na więcej jednak goście nie pozwolili. Cztery z pięciu najlepszych piątek tego meczu, będących na punktowym plusie, zawierały Quintona Hosleya.
35-letni Amerykanin, do którego przyczepiła się łatka, że mobilizuje się tylko na ważne mecze, po raz kolejny pokazał wielkie zaangażowanie po obu stronach parkietu. Gdy po jednej z akcji wyciągnał piłkę z kozła Chevaughnowi Lewisowi, publiczność nagrodziła go zasłużonymi brawami. W czwartej kwarcie pod rzucanie podłączyl się Kodi Justice, ktory trafił trzy trójki w krótkim odstępie czasu. Dobrze grali Łukasz Koszarek, Przemek Zamojski i Michał Sokołowski. Po raz kolejny tylko epizod zagrał Michael Humphrey.
Po meczu trener zielonogórzan Igor Jovović nie przebieral w słowach. - Jeśli jesteś sportowcem, to powinieneś pokazać charakter. Po wysokiej porażce w Niżnym i pechowej przegranej z Polskim Cukem Toruń dziś była ku temu okazja. Można było odzyskać zaufanie i w ogóle cieszyć się koszykówką. Ale jak my tak zagraliśmy to znaczy, że tworzymy jakieś nowe zwyczaje. Nigdy w życiu jeszcze nie spotkałem się z takim podejściem. Możesz przegrać mecz, ale nie tracąc 70 punktów przez 20 minut. To nie było Golden State, to był Kalev Tallin.
Kolejny mecz zielonogórzanie zagrają w Saratovie. Naszym przeciwnikiem w niedzielę o 15:00 będzie Avtodor, ktory ostatnio u siebie dopiero po dogrywce przegrał z CSKA Moskwa.