Heroiczne zwycięstwo z Parmą

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 16:56
Heroiczne zwycięstwo z Parmą
Zastal Enea BC Zielona Góra pokonał w bardzo trudnym pojedynku drużynę Parmy Perm 85:79.

Zielonogórzanie udali się do Rosji w osłabionym składzie. Ze względu na problemy zdrowotne w Polsce zostali Marcel Ponitka i Blake Reynolds, a drużyna wyjątkowo mogła zgłosić do meczu skład z czterema Polakami (Koszarek, Put, Traczyk, Porada). 

Mecz w pigułce: Mecz rozpoczął się od mocnych ataków zespołu gospodarzy - po pięciu minutach gry i rzucie Juskeviciusa Parma prowadziła 13:8. Wtedy inicjatywę zaczęli przejmować graczę Zastalu Enei BC, którzy po runie 11:3 (trójki Berzinsa, Freimanisa i Lundberga) wyszli na prowadzenie 19:16. Mogliśmy wtedy widzieć zapowiedź wielkiego meczu Rolandsa Freimanisa, który już w pierwszej odsłonie zanotował 8 punktów. Choć druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu za trzy Janisa Berzinsa, a przewaga naszej drużyny wzrosła do siedmiu punktów, to nie zdołaliśmy kontynuować punktowej ucieczki. Johnson, Sheiko i Ivlev w ciągu czterech minut doprowadzili do stanu 32:33. Od tej pory mogliśmy widzieć na parkiecie wyrównaną grę, w której żadna z drużyn nie potrafiła wywalczyć sobie wyraźnej przewagi. Ostatnie 120 sekund należało jednak do drużyny z Zielonej Góry - trafiali Groselle, Richard i Williams, a po ostatnim gwizdku w pierwszej połowie Zastal Enea BC prowadził 47:41. Po przerwie można było odnieść wrażenie, że podopieczni Żana Tabaka wyszli z szatni ospali - w ciągu czterech minut stracili całą przewagę wypracowaną w pierwszej połowie, po celnej trójce Juskeviciusa na tablicy wyników widniał rezultat 52:52. Utrata prowadzenia nie podłamała jednak zielonogórskich zawodników - w tym momencie zanotowali oni run 8:0 (punkty Lundberga, Freimanisa i Grosellea) i dalszą grę w tej kwarcie kontynuowali trzymając bezpieczny dystans od drużyny gospodarzy. Prawdziwą wojnę nerwów mogliśmy obserwować w ostatniej kwarcie. Zastal Enea BC pierwsze punkty z gry zdobył dopiero po ponad pięciu (!) minutach - drużynę Żana Tabaka ratowała jedynie indolencja punktowa gospodarzy - nie potrafili oni wykorzystać słabszej dyspozycji zielonogórzan i sami mieli problemy z trafianiem do kosza. Choć w końcówce Parma Perm nie potrafiła zbliżyć się do Zastalowców choćby na jedno posiadanie, to były zdecydowanie nerwowe chwile. Kiedy na dwie minuty przed końcem Zukauskas trafił za dwa i zmniejszył stratę gospodarzy do czterech punktów, to chwilę później piękną trójką popisał się Iffe Lundberg. Stan meczu do końca niewiele się zmienił i zielonogórzanie wyjechali z Permu ze zwycięstwem 85:79.

Zielonogórski bohater: Iffe Lundberg. 25 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst. Czekamy na moment, w którym Iffe zacznie flirtować z triple-double. Generał na parkiecie, był wszędzie tam gdzie powinien. Jako rozgrywający zaliczył nawet dwie zbiórki w ataku.
Udostępnij
 
11190824