Fatalny mecz w Karsnodarze. Przegrywamy 41:73

To jeden z tych meczów, o których chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Zielonogórzanie rzucili w Krasnodarze ledwie 41 punktów - najmniej w historii swoich zagranicznych występów. 

5 grudnia 2015 roku ekipa Saso Fiiipovskiego niespodziewanie pokonała na wyjeździe współlidera grupy Euroligi - Lokomotiv Kubań 66:51. Po cichu liczyliśmy na niespodziankę w niedzielne popołudnie. 

Stelmet Enea BC co prawda zaczął mecz od 0:5, ale później zdobył dziewięć punktów z rzędu. Po pierwszej kwarcie goście przegrywali ledwie 13:14, po dwóch 22:27. Wydawało się, że upragniona niespodzianka jest w naszym zasięgu.

Wystarczyło poprawić skuteczność w ataku po przerwie. To się jednak nie stało, wręcz przeciwnie. Bardziej zmobilizowani po przerwie wrócili gospodarze. W trzeciej kwarcie nastąpił prawdziwy pogrom. Gospodarze wygrali tę odsłonę aż 27:12 i trafili aż  7/10 trójek w ciągu dziesięciu minut. Postanowili nie zwalniać tempa w czwartej kwarcie - wygrali ją 19:7. 



Gracze Stelmetu Enei BC zagrali fatalnie w ataku. Trafili ledwie 13 z 54 rzutów z gry:
0/5 Markel Starks, 1/9 Michał Sokołowski, 4/12 Eric Griffin, 2/6 Gabe DeVoe, 1/4 Przemek Zamojski, 2/7 Łukasz Koszarek, 1/2 Filip Matczak, Zeljko Sakic 0/3,  0/1 Jarosław Mokros. Adam Hrycaniuk trafił 2/2 z gry - wszystkie rzuty oddał w pierwszej kwarcie. Darko Planinic był 0/1 w 17 minut gry.

Gospodarze odcięli możliwość gry przez pomalowane, skutecznie utrudniali także zdobywanie punktów zza łuku, gdzie zielonogórzanie trafili 4 z 17 rzutów (2 trójki Koszarka, 1 DeVoe, 1 Erica Griffina). 

Starał się Eric Griffin, który do niedzielnego meczu odbył ledwie trzy treningi z zespołem (w Warszawie, Zielonej Górze i Krasnodarze). Rzucił 11 punktów i miał 6 zbiórek. Oddał 12 rzutów w 23 minuty. Trafił tylko cztery z nich, ale pokazał także pokazał fragmenty dobrej obrony. 

Prosto z Krasnodaru nasi gracze ruszą do Krosna, gdzie zagrają 9 stycznia o godz. 19.