Enea Zastal BC w finale Energa Basket Ligi

5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:18
Enea Zastal BC w finale Energa Basket Ligi

Mamy to! Enea Zastal BC Zielona Góra wygrał ze Śląskiem Wrocław 80:75 i zameldował się w finale Energa Basket Ligi!

Trzeci mecz serii ze Śląskiem Wrocław rozpoczął się tak samo jak poprzedni. Zielonogórzanie jako pierwsi rozpoczęli trafianie do kosza i bardzo szybko zdobyli siedem oczek z rzędu nie tracąc żadnego. Po serii punktowej gra obu drużyn wyraźnie zwolniła, była dość wyrównana, a piłki rzucane z obu stron nie chciały zbyt często znajdować drogi do kosza. Choć przewaga Enei Zastalu BC przez większość czasu była bezpieczna, to końcówka należała do zawodników z Wrocławia, którzy tuż przed końcem kwarty odrobili większość strat. Zielonogórzanie prowadzili 20:17.

Drugą kwartę rozpoczął pojedynek strzelców, a górą w nim był zielonogórski Łotysz - Rolands Freimanis. Choć pierwszy zaczął rzucać Gibson (5 punktów z rzędu), to Rolo zdobył więcej oczek (9 z rzędu). Gra nadal była wyrównana, choć wydawało się, że nieco pewniejszy w swoich poczynaniach na parkiecie jest zespół Żana Tabaka. Druga połowa tej kwarty należała zdecydowanie do Enei Zastalu BC, który na przerwę zszedł przy prowadzeniu 43:33.

W trzeciej kwarcie widzieliśmy grę falami. Lepiej dysponowani wyszli na parkiet wrocławianie, którzy już od początku zaczęli odrabiać straty. Chwilę potem to zielonogórska drużyna wróciła do przewagi sprzed przerwy. Śląsk jednak nie odpuszczał i na dwie minuty przed końcem miał już jedynie trzy oczka straty. Właśnie taką przewagą Enei Zastalu BC zakończyła się trzecia część meczu.

Czwarta kwarta to walka na całego. Śląsk walczył na całego, w obu zespołach było widać maksymalne zaangażowanie i walkę na najwyższych obrotach. Za każdym razem, kiedy wrocławianie zbliżali się do naszej drużyny - a zdarzały się momenty, w których tracili jedynie jedno oczko - to mistrzowie Polski znajdowali drogę do ponownej ucieczki. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, to na nieco ponad dwie minuty przed końcem spotkania pięć punktów z rzędu zdobyli wrocławianie - po trójce Olka Dziewy ponownie tracili jedynie jedno oczko. Chwilę później Ivan Ramljak nie trafił obu rzutów osobistych, choć mógł wyprowadzić Śląsk na prowadzenie. W końcówce monstrualnie ważne rzuty trafili Łukasz Koszarek i David Brembly i to nasza drużyna wygrała trzecie spotkanie 80:75.

Jesteśmy w finale!

Udostępnij
 
5059000