Kibice zgromadzeni w hali CRS w środowy wieczór mogli oglądać wyrówanane spotkanie, które skończyło się zwycięstwem Enei Zastalu BC 91:79.
Zielonogórzanie przystąpili do środowego spotkania jako faworyci, jednak gracze z Dąbrowy Górniczej wcale nie zamierzali przejść obok meczu. Tuż po rozpoczęciu gry niespodziewanie prowadzili 7:3, a bardzo skuteczny był Fenner Jr, który po pięciu minutach gry miał już na koncie osiem oczek. W szeregach gospodarzy na wyróżnienie zasługiwał Brembly, który kolejny mecz zaczął od kilku trójek z rzędu. Cała kwarta była wyrównana, z delikatnym wskazaniem na gospodarzy, ostatecznie Enea Zastal BC wygrał ją jedynie trzema oczkami.
Po dwóch minutach drugiej części meczu zielonogórzanie nadal nie potrafili odskoczyć gościom z Dąbrowy Górniczej, a ofensywa obu drużyn straciła moc - do tej pory widzieliśmy jedynie dwa celne rzuty oddane przez oba zespoły. Niestety, o ile MKS się obudził, to Enea Zastal BC nie potrafił tego zrobić. Po niecałych pięciu minutach drugiej kwarty gracze trenera Vidina mieli na koncie 34 oczka - o cztery więcej niż przed jej startem. W tym czasie drużyna gości zdobyła ich dziesięć i wyszła na prowadzenie, które utrzymało się do końca pierwszej połowy. Do przerwy 44:48.
Choć mieliśmy nadzieję, że zielonogórzanie wyjdą na drugą połowę znacząco odmienieni, to niestety nie widzieliśmy tego na parkiecie. Choć gra była wyrównana, a Enea Zastal BC potrafił zbliżyć się do gości na jeden punkt, to podopieczni Jacka Winnickiego cały czas znajdowali sposób, aby ponownie odskoczyć gospodarzom. Remis na tablicy wyników zobaczyliśmy dopiero po trójce Tonego Meiera na trzy i pół minuty przed końcem trzeciej części meczu. Równo minutę później wjazdem pod kosz dwa oczka dołożył Frazier i Enea Zastal BC wyszedł na prowadzenie po raz pierwszy w drugiej połowie. Ostatecznie przed ostatnią kwartą wynik brzmiał 66:66.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od bardzo solidnej gry Enei Zastalu BC, którzy kontrolowali przebieg gry, wygrywali na deskach i tworzyli więcej akcji - niestety nie przełożyło się to na powiększenie prowadzenia, ponieważ gracze trenera Vidina… nie trafiali. Dopiero po czterech minutach ostatniej kwarty wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie po spektakularnej trójce Devoe Josepha. Kolejne trójki dokładali ponownie Joseph, a także Frazier, który pokazał w środowym meczu, że oprócz asystowania ma również spore umiejętności strzeleckie. Ostatecznie Enea Zastal BC wygrał 91:79.