W środę o godz. 19:00 Enea Zastal BC Zielona Góra stoi przed drugą szansą awansu do półfinału Energa Basket Ligi. Nasi koszykarze chcą zmazać plamę po poniedziałkowej porażce ze Śląśkiem Wrocław.
- Nie dojechaliśmy na ten mecz – mówił trener Oliver Vidin w wywiadzie dla Radia Zielona Góra. Już podczas konferencji prasowej zwracał uwagę, na brak odpowiedniej koncentracji w drużynie, który zauważył na przedmeczowej rozgrzewce. Wziął winę za tę porażkę na siebie.
Zielonogórzanie rzeczywiście byli w komfortowej sytuacji, bez noża na gardle, z bilansem 4-0 w sezonie ze Śląskiem i prowadzeniem 2-0 i widokiem siedzącego na ławce rezerwowych Aleksandra Dziewy, który nie rozgrzewał się z resztą zespołu. A przecież to właśnie on był jednym z liderów Śląska Wrocław. Ma zagrać w meczu nr 4. Świetnie zastąpili go Martins Meiers i Szymon Tomczak, którzy razem zdobyli 20 punktów.
Pierwsza kwarta jeszcze nie zwiastowała kłopotów, jakie miały nastąpić, choć zielonogórzanie zdobyli w niej ledwie 12 punktów – najmniej w tym sezonie, w jakimkolwiek ze spotkań w pierwszej kwarcie. Później Travis Trice wszedł na 20 minut na wysokie obroty, jego drużyna wygrała ten fragment 62:38 i czwarta kwarta była tak naprawdę początkiem oczekiwania na starcie numer cztery. Amerykanin mówił później, że jego drużyna była przyparta do ściany.
Zamówiłem sobie kebsika na meczyk, ale ani kebsik ani Zastal jeszcze nie dojechali, wtf
— Maciek Molka (@maciekmolka) April 25, 2022
Sztab szkoleniowy naszej drużyny trzykrotnie obejrzał poniedziałkowe spotkanie. W sali konferencyjnej numer „6”, w jednym z wrocławskich hoteli odbył się pomeczowy meeting. Nie było miejsca na głaskanie się po plecach.
Szkoleniowiec zwracał uwagę na błędy w ataku - fatalnie wykonywane rzuty wolne, forsowanie gry 1 na 1, brak dzielenia się piłką oraz grania setów oraz na błędy w obronie – brak energii, błędy przy obronie pick’n’rolla, łamanie ustalonych wcześniej sposobów obrony poszczególnych graczy.
Po ponad godzinnym meetingu zielonogórzanie udali się do Hali Stulecia na trening rzutowy, a po nim, już na rozluźnienie, rozegrała się jeszcze „Bitwa o szampon”, którą możecie obejrzeć poniżej.
W naszym zespole nikt nie narzeka na urazy, koszykarze zdają sobie doskonale sprawę, jak źle zagrali w poniedziałek i nikt nie chce nawet myśleć o powrocie do Zielonej Góry na mecz numer 5. Dziś nie będzie już miejsca na rozluźnienie. Zastalowcy muszą wrócić do swojej zespołowej koszykówki, która dała im dwa pierwsze zwycięstwa w tej serii.
- Myślę, że przede wszystkim musimy dać więcej energii, lepiej grać w obronie i trafiać otwarte rzuty. Wczoraj zagraliśmy najgorszy mecz w sezonie, nie pamiętam, żebyśmy tak zagrali. Jesteśmy dobrze nastawieni, walczymy o półfinał i widzimy się z Wami jutro. Go Zastal! - mówi David Brembly.
Początek środowego spotkania o godz. 19:00. Transmisja od godz. 18:50 w stacji Polsat Sport Extra i na antenie Radia Zielona Góra.