5 miesięcy temu | 18.06.2024, 17:47
Po znakomitej drugiej połowie Enea Zastal BC zmiażdżył wręcz warszawską Legię wygrywając 100:66. Podopieczni Olivera Vidina przypieczętowali tym samym swój udział w Pucharze Polski.Przedświąteczne spotkanie w hali CRS rozpoczęło się od przepięknej ceremonii, podczas której klub zastrzegł numer 55 należący do Łukasza Koszarka. Choć czasu było niewiele, to nie zabrakło go, aby sam zainteresowany przejął mikrofon i przemówił do zgromadzonej w hali publiczności. I choć przed meczem było bardzo miło, to na boisku nie było sentymentów. Koszarek w całym meczu rzucił 17 oczek i już od pierwszej minuty był liderem Legii Warszawa. Na nieszczęście dla Łukasza jego drużyna była w stanie dorównać miejscowej jedynie przez dwie kwarty. W pierwszej połowie oba zespoły toczyły zacięty bój o udział w Pucharze Polski - zwycięzca tego spotkania brał wszystko. Od pierwszej minuty przeważali zielonogórzanie, jednak podopieczni Olivera Vidina cały czas musieli bronić się przed pogoniami gości. Enea Zastal BC długo nie mógł zbudować przewagi, a za każdym razem, gdy odskakiwał na kilka punktów, to chwilę później Legia odpowiadała. Ostatecznie gospodarze wygrali pierwszą połowę 43:40, a my zacieraliśmy ręce na wyrównaną walkę o udział w Pucharze Polski.Plany wyrównanej walki o udział w Pucharze Polski popsuli zawodnicy Enei Zastalu BC Zielona Góra. Wszyscy zawodnicy Enei Zastalu BC Zielona Góra. Nie wiemy co Oliver Vidin powiedział swoim zawodnikom w przerwie, jednak zadziałało. I to jak! Nie będziemy pisać o popisach strzeleckich poszczególnych zawodników, bo trafiali wszyscy, łącznie z juniorami Szymańskim i Klockiem. Natchniony Enea Zastal BC wygrał drugą połowę różnicą aż trzydziestujeden punktów. 31! Zbudowanie takiej przewagi w ciągu zaledwie dwudziestu minut to duża sztuka. Ostatecznie gospodarze wygrali 100:66 i nieco popsuli świętowanie Łukaszowi Koszarkowi, jednak z całym szacunkiem do legendy zielonogórskiego basketu - to akurat martwi nas mniej.