5 miesięcy temu | 18.06.2024, 15:20
W środowy wieczór zielonogórscy zawodnicy rozegrali mecz ze stołeczną Legią. Warszawianie postawili duży opór, ale ostatecznie przegrali z naszym zespołem 89:97. Było to piętnaste zwycięstwo z rzędu naszej drużyny w rozgrywach Energa Basket Ligi.Początek pierwszej kwarty w wykonaniu naszych zawodników był po prostu fenomenalny - wystarczy powiedzieć, że gospodarze pierwsze punkty zdobyli dopiero po 3 minutach i 50 sekundach od rozpoczęcia spotkania. Nasza drużyna potrafiła w tym czasie zdobyć 12 punktów i przechwycić cztery piłki. Niestety, nasza przewaga nie utrzymała się do końca kwarty i stopniała do siedmiu punktów. Wynik po pierwszej części meczu: 19:26.Druga kwarta rozpoczęła się od punktów Jarka Zyskowskiego (który w całym meczu zdobył ich aż 29 i pobił swój rekord w ilości zdobytych w jednym meczu punktów), jednak walka na parkiecie była wyrównana. Niestety razem z upływającymi minutami malała przewaga Stelmetu Enea BC i w piątej minucie po drugim celnym rzucie osobistym Milovanovicia gospodarze wyszli na prowadzenie 33:32. Na szczęście końcówka kwarty należała do naszego zespołu - trafiali Radić, Hakanson, King i Zyskowski - pozwoliło to naszej drużynie na zbudowanie pięciopunktowej przewagi przed drugą połową. Do przerwy 43:48.Pierwsze minuty drugiej połowy były wyrównane, obie drużyny grały punkt za punkt. Niestety z biegiem czasu warszawska drużyna się rozkręcała, a niesamowity w tej części meczu był Michał Michalak (12 punktów). Po niecałych pięciu minutach gry na tablicy wyników widniał remis 60:60. Po dwóch trójkach z rzędu autorstwa Meiera i Zyskowskiego wydawało się, że gra się trochę uspokoi - nic z tego. Do Michalaka dołączył Nizioł, który celnie trafił za trzy dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty i wyprowadził tym samym stołeczną drużynę na dwupunktowe prowadzenie. Choć nasza drużyna się starała, do przed ostatnią częścią meczu wynik brzmiał 75:72.Ostatnia odsłona środowego spotkania to na szczęście popis Stelmetu Enea BC Zielona Góra. Niesamowicie rozpoczął kapitan Koszarek, który dwiema trójkami z rzędu pozwolił drużynie odetchnąć. Od stanu 75:72 na koniec trzeciej kwarty nasz zespół doprowadził do wyniku 79:88, notując run 16:4. To był ostateczny cios, po którym warszawska Legia nie mogła już się podnieść. Spotkanie zakończył celnym rzutem z połowy boiska Konopatzki - nie wystarczyło to jednak gospodarzem do zdobycia dwóch punktów. Wynik na koniec: 89:97. Warto zaznaczyć świetną grę trzech zawodników - Jarka Zyskowskiego, który trafiał w wielu trudnych sytuacjach i zdobył aż 29 punktów, Łukasza Koszarka, który trafiał trójki w najważniejszych momentach (aż 4/5 za 3!) oraz Ivicy Radicia, który po raz kolejny zanotował świetne double-double - 19 punktów i 13 zbiórek.