Mecz rozpoczął od trójki Tony Meier, który trafił z miejsca daleko za linią 6,75. Dopiero po nieco ponad dwóch minutach zespół z Torunia potrafił odpowiedzieć celnym rzutem – za 3 trafił Damian Kulig. W piątej minucie celnym półhakiem punkty zdobył Radić, a o czas poprosił trener gości, Sebastian Machowski. Obrona naszej drużyny działała w tym fragmencie spotkania działała bardzo dobrze – przez pięć minut torunianie zdobyli jedynie trzy punkty. Wielkie minuty grał Tony Meier, który w tej kwarcie rzucił aż 8 oczek. Końcówka należała do Stelmetu Enei BC, który zdołał uciec Polskiemu Cukrowi na cztery punkty. Wynik po pierwszych dziesięciu minutach: 20:16.
Początek drugiej części meczu był szarpany, było wiele nieskutecznych akcji z obydwóch stron. Pierwsze punkty dla naszego zespołu zdobył efektownym drivem Marcel Ponitka. Przez kolejnych kilka minut gra była szarpana – najpierw nasz zespół uciekł na osiem punktów, potem torunianie zmniejszyli stratę do trzech, a na cztery minuty przed końcem połowy po udanych akcjach Radicia i Kinga znów przewaga wynosiła siedem punktów. W tym momencie zaprotestował zegar, który przestał działać na około 10 minut, co wymusiło przerwę w grze. Do końca kwarty lepiej grali torunianie, którzy zdołali odrobić praktycznie całą stratę. Po dwudziestu minutach na tablicy wyników widniał rezultat 31:29.
Pierwsze punkty w drugiej połowie zdobył Aaron Cel, chwilę później celnym floaterem dwa punkty dołożył Diduszko i torunianie wyszli na prowadzenie 33:31. Po ponad dwóch minutach niemoc strzelecką naszej drużyny przerwał Thomasson, chwilę później trafiali Ponitka, Radić i King, dzięki czemu Stelmet Enea BC znów prowadził pięcioma punktami. W dalszej części kwarty gra toczyła się punkt za punkt, a wynik przed ostatnią częścią meczu brzmiał 54:51.
Ostatnią kwartę akcją 2+1 rozpoczął Drew Gordon (asysta Przemka Zamojskiego). Chwilę później „Zamoj” świetnie wybronił akcję Karola Gruszeckiego, czym wymusił błąd 24 sekund toruńskiej drużyny. Dobrej gry najwyraźniej pozazdrościł Przemkowi inny przedstawiciel „starej gwardii”, Łukasz Koszarek, który chwilę później celnie przymierzył za trzy. Stelmet Enea BC nie przestawał – Ponitka przechwycił piłkę i po rajdzie przez całe boisko zdobył lay-upem dwa oczka. Nasza drużyna rozpoczęła kwartę od runu 13:3. W połowie kwarty obie drużyny zanotowały przestój punktowy. Niestety, chwilę później siedem punktów z rzędu zdobyła ekipa z Torunia i na 3 minuty do końca zielonogórski zespół miał jedynie trzy oczka przewagi. Na minutę przed końcem Weaver mógł wyprowadzić na prowadzenie Polski Cukier Toruń, ale chybił oba rzuty osobiste, po chwili ten wyczyn powtórzył Gordon, który mógł z kolei powiększyć przewagę naszej drużyny. Na czterdzieści sekund przed końcem Weaver celnym drivem wyprowadził ostatecznie zespół z Torunia na prowadzenie, po chwili faulowany był Zamojski, który trafił jeden z dwóch rzutów osobistych. 25 sekund przed końcową syreną na tablicy wyników był remis. W przedostatniej akcji meczu Diduszko przez ręce trafił za trzy i znacząco przybliżył toruński zespół do finału. Niestety, nasi zawodnicy nie zdołali w ostatnich sekundach zdobyć punktów i odpadli z warszawskiego turnieju przegrywając 69:72.